Mirosław Kot na swoim profilu w social mediach pisze o sobie „Właściciel/ Trener/ Coach/ Doradca zarządów spółek”. Dla wielu z nas te wyrazy mogą być blokadą, czymś, co nie pozwoli im sięgnąć po książkę tego autora. Wszystko przez to, że „rozwój osobisty”, „coaching” i inne tego typu słowa działają na wiele osób jak płachta na byka. W przypadku Mirosława Kota trzeba jednak patrzeć przez pryzmat jego dokonań i ogromnego doświadczenia. Taka jest też jego książka – to zbiór wiedzy, która przyda się każdemu menedżerowi.
Wiedza nie tylko książkowa
Książka Kompetencje menedżera to zbiór wielu zagadnień, które odnoszą się do cech dobrego, doświadczonego menedżera. Mamy więc tutaj rozdziały poświęcone zdolnościom z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi, porady, jak prowadzić szkolenia, delegować do nich pracowników, jak oceniać pracowników i ich nagradzać. Wiele z tych rad to nie suche fakty, ale poparte przykładami i ćwiczeniami akapity, które pozwalają w dużo łatwiejszy sposób zrozumieć opisywane zagadnienia. Dzięki podręcznikowi możemy zdobyć nową wiedzę w zakresie rekrutacji, szkoleń i coachingowego wsparcia pracowników, kompetencji miękkich oraz zarządczych czy wreszcie prawa pracy. Wszystkie treści podparte są źródłami, czasem cyfrowymi, a czasem analogowymi. W dowolnej chwili można więc uzupełnić zdobywaną wiedzę poprzez lekturę wskazanych treści.
Ćwiczenia, które należy wykonywać
W książce Kompetencje menedżera Mirosława Kota znajduje się masa zadań, które możemy lub musimy wykonać. Część z nich wydaje się trywialna, ale pozwala spojrzeć na zagadnienie przez szerszy pryzmat. Czasami boli tylko ten „trenerski styl”, którego widać, że autor nie może się wyzbyć. Może nie ma tu przez cały czas stwierdzeń „jestem diamentem”, ale przewijają się frazesy, które możemy znaleźć na każdym profilu dotyczącym rozwoju osobistego. Przykładowo: „Zamiast chodzić do pracy — pracuj”. „Zamień słowo ‘muszę’ na ‘chcę’”. „Zamiast szukać nowej pracy, zacznij efektywnie pracować w tej pracy, którą masz.” Czy faktycznie takiego rodzaju treści oczekują menedżerowie, którzy poszukują pomocy w swoich działaniach i szukają dodatkowej wiedzy? Nie do końca mam pewność. Jeśli wyrzucimy te myśli z podręczników dla „coachów”, to okaże się, że książka zyskuje na swojej wartości. Wtedy zadania do wykonania nie są już tak „nadęte”, a po prostu skierowane są do każdego czytelnika, nie tylko tego, który wierzy w potęgę rozwoju osobistego.
Podzielony na części
Cały podręcznik podzielony jest na kolejne części, które skupiają się tylko na jednym zagadnieniu i starają się je wyczerpać do końca. Dzięki temu możemy mieć pewność, że dany rozdział zawiera core danego zagadnienia. Jeśli na przykład czytamy o zarządzaniu, to będzie na pewno mowa o zarządzaniu konfliktem, zarządzaniu przez cele, zarządzaniu zespołem itd. Wiele z tych zagadnień przeplata się z innymi, dzięki czemu warto czasem „poskakać” po rozdziałach i doczytać o tym, co nas interesuje. Nie ma bowiem większego znaczenia, w jakiej kolejności przeczytamy podręcznik, gdyż jego budowa jest dość swobodna.
Przeczytać? Tak, ale…
Można powiedzieć, że książka ta byłaby idealna. Niestety na początku każdego rozdziału Pan Kot raczy nas swoimi mottami życiowymi, które czasami są bardzo płaskie. Może nie trzeba było ich tu publikować, a zostawić je na prelekcje? Poza tym styl trenerski zabija czasem tę książkę. Odrzuci od razu tych, którzy mają uczulenie na słowa „trener”, „rozwój osobisty”, „coach”. Trochę szkoda, bo jeśli przeredagować ten podręcznik, mamy wartościową, pełną wiedzy pozycję.
