AI nie jest przyszłością – AI to teraźniejszość
Już we wstępie Madejski punktuje podstawowy błąd, jaki popełniamy, myśląc o sztucznej inteligencji: traktujemy ją jako przyszłość. Tymczasem AI to nie wizja, lecz fakt – obecny już dziś w fabrykach, redakcjach, korporacjach i naszych smartfonach. Autor pokazuje, jak błyskawicznie zmienia się otoczenie biznesowe i zawodowe: automatyzacja nie dotyczy już tylko linii produkcyjnych, lecz również pracy kreatywnej, analitycznej, a nawet emocjonalnej.
Madejski nie straszy apokalipsą, ale również nie oferuje utopijnych wizji. Jego diagnoza jest chłodna, pragmatyczna, ale też zaskakująco motywująca. Książka AI. Jak się przygotować do rewolucji? stawia sprawy jasno: nikt nie może spać spokojnie, ale każdy może się przygotować. To nie przewodnik dla inżynierów, lecz poradnik dla „normalsów”, jak autor określa zwykłych ludzi, którzy chcą zrozumieć i przeżyć nadchodzącą transformację.
Kto zyska, a kto straci w rewolucji AI?
Wśród licznych przykładów, jakie Madejski przywołuje, szczególnie mocno wybrzmiewają losy zawodów, które jeszcze dekadę temu wydawały się „nie do ruszenia”. Księgowi, copywriterzy, graficy, a nawet programiści muszą dziś konkurować z narzędziami AI, które są szybsze, tańsze i dostępne 24/7. Jednocześnie autor nie popada w pesymizm – pokazuje, że wiele profesji może zyskać drugie życie, pod warunkiem otwartości na nowe technologie i chęci nauki.
Madejski proponuje dwie strategie przetrwania: specjalizacja oraz adaptacja. Pierwsza polega na tym, by znaleźć niszę, w której AI jeszcze długo nie będzie w stanie konkurować z człowiekiem – np. montaż kominków czy fotografia biznesowa. Druga to otwarcie się na nowinki technologiczne i wykorzystywanie ich jako narzędzi zwiększających produktywność. Autor udowadnia, że to nie roboty, lecz ludzie, którzy umieją nimi zarządzać, będą zwycięzcami tej transformacji.
Władcy algorytmów kontra „okruchowcy”
Jednym z najmocniejszych konceptów tej książki jest podział społeczeństwa przyszłości na „władców algorytmów” i „okruchowców”. Pierwsi to ci, którzy zarządzają technologią, tworzą ją lub wykorzystują z rozmachem biznesowym – np. influencerzy tworzący własne modele AI czy mikroprzedsiębiorcy zarabiający na personalizowanych rozwiązaniach. Drudzy – to ci, którzy żyją z resztek, wykonując pracę, której jeszcze nie da się zautomatyzować.
Madejski nie potępia żadnej ze stron. Pokazuje jednak, że granica między tymi dwiema grupami może się zatarć – na przykład stolarz, który wdroży minirobota podającego deski, może w krótkim czasie stać się kimś więcej niż tylko rzemieślnikiem. To jeden z głównych wątków książki – każda technologia niesie w sobie nie tylko zagrożenie, ale też potencjał awansu społecznego i zawodowego.
AI zmienia rynek pracy, edukację i sposób myślenia
W książce AI Jak się przygotować do rewolucji? autor wykracza daleko poza analizę rynku pracy. Zastanawia się również nad tym, jak powinna wyglądać edukacja dzieci w świecie, gdzie wiedza jest dostępna w czasie rzeczywistym dzięki translatorom, a aplikacje rozwiązują zadania z matematyki szybciej niż olimpijczycy. Madejski stawia tezę, że przyszłość należy nie do osób, które „coś wiedzą”, ale do tych, które „potrafią rozmawiać, interpretować i zadawać pytania”.
Szczególnie interesujące są rozdziały poświęcone profesjom przyszłości – autor pisze o zapotrzebowaniu na operatorów dronów, specjalistów od cyberbezpieczeństwa, detektywów AI tropiących deepfake’i czy ekologów programujących inteligentne systemy oszczędzania energii. To nie są futurystyczne spekulacje – to realne zawody, które już dziś zaczynają się kształtować na naszych oczach.
Co z ludźmi, którzy „nie chcą się przebranżawiać”?
Madejski nie zapomina o tych, którzy niekoniecznie chcą porzucić swoje dotychczasowe życie i przebranżowić się w kierunku IT. Pokazuje, że świat potrzebuje również offlinowych kompetencji – empatii, rzemiosła, muzyki czy kontaktu z drugim człowiekiem. Rewolucja AI, jak zauważa, może zdewaluować wiele kompetencji twardych, ale jednocześnie na nowo wycenić te „miękkie” – rozmowę, troskę, obecność.
Dlatego tak ważnym akcentem książki jest postulat, by nie dać się zwariować. Mateusz Madejski nie wzywa do porzucenia dotychczasowego życia, lecz do świadomego rozwoju. I choć nie ma prostych recept, oferuje coś znacznie cenniejszego: mapę krajobrazu, który dopiero się rysuje, oraz kompas, jak poruszać się wśród dynamicznych zmian.
AI Jak się przygotować do rewolucji – książka praktyczna i osobista
Cennym wyróżnikiem książki Madejskiego jest jej osobisty ton. Autor nie ukrywa, że pisze jako ojciec, dziennikarz, obywatel – a nie futurolog oderwany od rzeczywistości. Swoje obserwacje podpiera dziesiątkami rozmów z praktykami: menedżerami, nauczycielami, programistami, analitykami. Dzięki temu książka ma charakter bardzo praktyczny – pełna jest przykładów, anegdot, historii z życia i trafnych porównań.
Nie znajdziemy tu akademickiego tonu, niepotrzebnych definicji ani technicznych szczegółów. To atut – bo dzięki temu książka trafia do szerokiego grona odbiorców. Niezależnie od tego, czy jesteś freelancerem, nauczycielem, przedsiębiorcą, marketerem czy rodzicem zastanawiającym się nad przyszłością swoich dzieci – znajdziesz tu wiele cennych wskazówek.
AI Jak się przygotować do rewolucji – czy warto przeczytać?
Zdecydowanie tak. Książka Mateusza Madejskiego to jedno z najbardziej aktualnych i kompleksowych opracowań na temat wpływu sztucznej inteligencji na społeczeństwo, edukację i rynek pracy dostępnych w języku polskim. To nie tylko lektura dla osób pracujących w technologii, ale dla wszystkich, którzy chcą świadomie wejść w dekadę zmian i uniknąć bycia „zaskoczonym” przez algorytmy.
AI Jak się przygotować do rewolucji to publikacja obowiązkowa dla każdego, kto nie chce zostać w tyle. Bez względu na to, czy zamierzasz zostać władcą algorytmów, czy po prostu nie chcesz, by AI zmiotło Twój zawód z powierzchni ziemi – ta książka pomoże Ci zrozumieć, co się dzieje, i co możesz zrobić tu i teraz.
