Szukając definicji networkingu, możemy znaleźć między innymi taką: „Networking to nawiązywanie kontaktów i utrzymanie pozytywnych relacji w celu wymiany informacji oraz wzajemnego wsparcia w sferze zawodowej.” Tak naprawdę to nic innego, jak tworzenie wzajemnej sieci relacji i kontaktów, które mogą zaowocować różnymi wspólnymi działaniami. Według Macieja Gnyszki, networking nie działa tak, jak powinien lub nie działa wcale, ale można to zmienić. Jak? Odpowiedź znajduje się w jego książce Dlaczego networking nie działa i co musisz zrobić, by to zmienić.
Wzajemna pomoc
Na czym tak naprawdę polega to zjawisko? Na wspólnej, często bezinteresownej pomocy. Problem polega jednak na tym, że wielokrotnie mylone jest ono z kolesiostwem lub wykonaniem działania, za które oczekuje się w zamian jakiejś wdzięczności. Poza tym występuje tu wiele barier i przeszkód, które uniemożliwiają działania tego rodzaju. Nasuwa się jednak jedno pytanie: czy potrzebna jest kolejna książka, która opisuje tego typu zachowania w biznesie?
By wejść na salony, trzeba mieć farta lub kogoś znać
W filmie Rekiny Wojny świetnie pokazany jest świat wzajemnie myjących się rąk. Stworzenie własnego, wartego miliony dolarów imperium, czerpiącego zyski ze sprzedaży broni i amunicji, wymagało i farta, i znajomości. Gdy zdajemy sobie sprawę, że dojście do ogromnych zleceń, spotkanie z odpowiednimi osobami może być wyjątkowo trudne, często dajemy sobie spokój.
Trzeba zauważyć, iż rozdawnictwo wizytówek nie ma większego celu. Dlaczego? Z tego powodu, że jeśli w przeciągu pierwszych minut „nie sprzedamy się” odpowiednio dobrze, to nie zaistniejemy w świadomości odbiorcy, a jeśli już do nas zadzwoni, to przeważnie będzie miał jakiś interes, ale nie taki, który pozwoli nam zarobić, ale przyniesie korzyści tej drugiej stronie.
W swojej książce Dlaczego networking nie działa i co musisz zrobić, by to zmienić Maciej Gnyszka podaje kolejne przykłady, które pokazują, jak naprawdę powinny wyglądać relacje związane z networkingiem. Opisy te stają się w pewnym momencie coraz to bardziej nierealne dla czytelnika, który prowadzi mały biznes, nie jest zrzeszony w jakiejś organizacji biznesowej i na co dzień nie sprzedaje 300 iPadów. Dla przeciętnego małego przedsiębiorcy dołączenie do wspominanego często w książce „Towarzystwa Biznesowego”, którego członkostwo kosztuje 2 500 zł rocznie, może być lekko kłopotliwe. Nasuwa się więc pytanie, czy networking działa bez wkładu wysokości przeciętnej pensji pracowniczej, który trzeba wnieść, by stać się członkiem elity? Wydaje się, że tak, ponieważ networking działa także w strefie bliskiej, tej nas otaczającej, ale trzeba pozbyć się pewnych barier, które blokują nas przed nawiązywaniem kontaktów.
Czy wiecie, co wkurza ludzi?
Gdy na Facebooku lub LinkedIn pisze do nas osoba, której nie widzieliśmy przez 5 lat, to przeważnie w głowie zapala nam się czerwona lampka. Czego ona może chcieć? Ile razy taka wiadomość zawierała propozycję spotkania przy kawie i pogadania o starych czasach, a ile razy chęć wciśnięcia nam jakiegoś produktu lub usługi? Tego typu wiadomości to nie networking, ale typowa akwizycja.
Gdy zdamy sobie sprawę, że to, w jaki sposób odnosimy się do osób i jak nawiązujemy z nimi relacje, ma wpływ na kolejne zlecenia i projekty, to możemy sami działać i budować sieć networkingową, wystarczy tylko przełamać pewne bariery. Musimy pamiętać, że w biznesie ważne są spotkania niezobowiązujące, wypady na kawę, podsuwanie pomysłów. Gdy zbudujemy odpowiednią sieć kontaktów, to nasza praca będzie łatwiejsza i dużo przyjemniejsza. Same znajomości to jednak nie wszystko. W książce Gnyszki pojawiają się pewne punkty, aspekty, które jasno pokazują, co jest główną przyczyną naszego fiaska. Zalicza się do nich stres, brak finalizacji kontaktów, złe komunikowanie potrzeb, brak czasu, słaba autoprezentacja, nieufność, kolesiostwo i wiele, wiele innych.
Co by nie mówić o tej pozycji, ma ona kilka plusów. Przypomina między innymi o tym, że relacje budujemy w rzeczywistym świecie. Kontakty wirtualne pozostaną wyłącznie takimi, jeśli nie będziemy pielęgnować tych relacji. Musimy wyjść ze świata cyfrowego do tego analogowego, bo nadal w nim dzieje się dużo „biznesów”. Dodatkowo książka pokazuje też, w jaki sposób działać na eventach i jak radzić sobie z różnymi typami osób. Musimy bowiem pamiętać, że wiele z nich przychodzi tam nie po to, by nawiązywać relacje networkingowe, ale by sprzedać, bo takie mają plany, bo menadżer wyższego szczebla przykręca śrubę itd.
Podsumowując, Dlaczego networking nie działa i co musisz zrobić, by to zmienić to książka, która daje dużą wiedzę, przypomina o relacjach i nawiązywaniu kontaktów, a także przytacza kilka ciekawych historii. Z drugiej strony zaś wydaje się być reklamą „Towarzystwa Biznesowego”, bo wygląda na to, że wszystkie najlepsze relacje i deale „łapie się dzięki niemu”. Jak pisze sam autor: „Klub Towarzystw Biznesowych ma formę kolacji i w związku z wysokimi kosztami członkostwa skupia przede wszystkim tych, którzy osiągnęli sukces na większą skalę”.