Być w korporacji być i żyć po korporacji. Oto nowe wydanie książki Homo corporaticus, czyli przewodnik przetrwania w korporacji Joanny Krysińskiej.
Marzysz tylko o tym, by grzać swą buźkę na jachcie, podczas gdy inni pracują? Albo udają, że pracują. Zafrasowani biegają z papierami po korytarzu. Nie mają czasu na to, by oddzwonić, odpisać na maila ani zamienić z Tobą dwóch słów, bo właśnie pędzą na Bardzo Ważny Meeting, gdzie będą symulować zaangażowanie. Rysując łąki koślawych kwiatków na kartce przeznaczonej do notowania wzniosłych myśli dyrektora.
Możesz sobie marzyć o lansach i awansach, ale na razie jesteś taki sam jak twój kolega zza biurka obok — dobrze rokujący korposzczurek z Mordoru. Czujesz to, prawda? Zdajesz sobie sprawę, że jeszcze rok, jeszcze pół roku, jeszcze miesiąc takiej monotonnej, nudnej, nic niewnoszącej roboty — i zwariujesz?
Zmierzając ku korpowolności, możesz wkroczyć na jedną z trzech ścieżek. Pierwsza nazywa się „przystosowanie”. Opanuj podstawowe i zaawansowane zasady korporacyjnego życia i wyciskaj z niego dla siebie tyle, ile się da. Druga ścieżka to „walka”. Skończ z marudzeniem, zakasz jeszcze wyżej rękawy i zawalcz wreszcie o ten jacht! Wykaż się wobec przełożonych i zasłuż na awans. A może najwyższy czas wybrać trzecią drogę i porzucić korporację? Zamienić marną egzystencję w skórze homo corporaticus na radosny i swobodny żywot homo freelanticus? Tylko się za bardzo nie rozpędzaj. Bycie wolnym strzelcem obok wielu zalet ma też swoje wady…
Aha, jeszcze jedno. W razie gdybyś podczas wyboru ścieżki został ordynarnie wylany z pracy, pamiętaj: życie po życiu w korpo istnieje. Nie ma nad czym rozdzierać szat. Naprawdę!