Studia MBA są powszechnie uważane za najwyższą formę wykształcenia menedżerów. Program przygotowany jest z myślą o osobach, które zajmują bądź będą zajmować kierownicze stanowiska w przedsiębiorstwach. To także studia, które nie należą do najtańszych. Uważa się je za ekskluzywne, a końcowy dyplom to coś, o czym marzy wiele osób. I chociaż książka MBA w dziesięć dni. Praktyczny kurs menedżerski nie sprawi, że otrzymamy dyplom, da dużą dawkę wiedzy potrzebnej przyszłym absolwentom.
Wiedza, której szukamy?
MBA w dziesięć dni. Praktyczny kurs menedżerski pozwala szybko i łatwo przyswoić sobie najważniejsze informacje. Jego autor osobiście dostaje wiadomości od studentów MBA, którzy piszą, że korzystają z książki podczas przygotowywania się do egzaminów. Na podstawie tego podręcznika tworzone są krótkie programy szkoleniowe dla dyrektorów. Słowem – powinni go przeczytać wszyscy, którzy szukają wiedzy i chcą szybko poznać podstawy studiów MBA bez konieczności wydawania ogromnych pieniędzy. Podczas lektury będziemy mogli zdobyć wiedzę z zakresu marketingu, etyki, rachunkowości, finansów, ekonomii, czy też strategii. Minusem jest to, że dzięki tej książce nie zdobędziemy przyjaciół ani wartościowych kontaktów biznesowych, które można nawiązać na elitarnej uczelni. Niemniej posiądziemy wiele umiejętności decydujących o sukcesie absolwentów studiów MBA. Przynajmniej tak zapewnia nas autor.
Wiedza podzielona na działy
Autor książki Steven A. Silbiger postanowił podzielić całą zawartą w niej wiedzę na działy, które opisują najważniejsze zagadnienia z danej dziedziny. Rozdziałów jest dziesięć. Dziewięć z nich to teoria i praktyka, ostatni zaś jest zbiorem minikursów MBA. Nie są to egzaminy, a raczej podsumowanie wiedzy, jaką zdobywamy na łamach książki.
W pozycji możemy wyróżnić następujące rozdziały:
- marketing;
- etyka;
- rachunkowość;
- nauka o organizacji;
- analiza ilościowa;
- finanse;
- zarządzanie operacyjne;
- ekonomia;
- strategia.
I tak w marketingu przeczytamy o segmentacji, marżach, czy też marketingu mix. Dział obejmujący etykę skupia się na relatywizmie oraz analizie interesariuszy. Rachunkowość opisuje między innymi sprawozdania finansowe i analizę wskaźników. Rozdziały nie są równej długości. Zdarzają się i krótsze, i dłuższe. Marketing, który Kotler stara się wytłumaczyć w kilku księgach o grubości cegły, tutaj obejmuje około 100 stron, a rachunkowość – 60. Oczywiście nie ma możliwości, by w podręczniku o objętości 500 stron zawrzeć całą wiedzę, jaka podawana jest na studiach MBA. Dlatego autor uzupełnia informacje materiałami dodatkowymi. Wśród nich są pozycje książkowe, artykuły i inne materiały, takie jak tabele danych i wykresy. Wszystkie zebrane treści podane są w sposób przystępny, ale czasami wiedza ta wymaga szerszego spojrzenia i skorzystania z bibliografii. Biorąc pod uwagę, że do każdego rozdziału pojawia się lista najważniejszych zagadnień, to zdobycie pełnej wiedzy z zakresu wymaga przestudiowania dodatkowo przynajmniej 20-30 pozycji książkowych. Nie możemy się oszukiwać, autor bowiem na samym początku wspomniał, że podręcznik ten nie da nam dyplomu MBA, pokaże jedynie, czy warto decydować się na tego rodzaju studia, czy warto wydać na nie pieniądze i czy wiedza, którą otrzymamy, będzie dla nas użyteczna.
Na pewno nie można odmówić tej pozycji tego, iż na 500 stronach stara się w sposób komplementarny wyjaśnić najważniejsze założenia, twierdzenia i tezy. Gdyby była to książka zła, to nie przetłumaczono by jej na wiele języków i nie sprzedałaby się w nakładzie ponad 400 tysięcy egzemplarzy. Dodatkowo warto wspomnieć, że Silbiger ukończył swoje studia jako jeden z najlepszych absolwentów, a przekazywana przez niego wiedza pochodzi z jego własnego doświadczenia.