Książka „To zmienia wszystko. Kapitalizm kontra klimat” Naomi Klein w wyczerpujący i przystępny sposób przedstawia zagrożenia związane z globalnym ociepleniem i innymi zmianami klimatu. Książka, nad którą autorka pracowała od 2010 roku, umieszcza problem w szerokim kontekście – politycznym, ekonomicznym i społecznym.
Podobnie jak w „Doktrynie szoku” Naomi Klein pokazuje ciemną stronę puszczonego na żywioł neoliberalnego kapitalizmu – krótko mówiąc, jak wolnorynkowy fundamentalizm przyczynił się do zanieczyszczeń atmosfery zagrażających całej ludzkości i jak blokuje próby naprawy istniejącej sytuacji. Klein przedstawia ważniejsze ruchy obrońców środowiska, ich mocne i słabe punkty (demaskuje np. współpracę niektórych z nich z wielkim biznesem, którego działania bynajmniej środowisku nie służą). Ostrzega przed konsekwencjami ingerowania w klimat za pomocą tzw. geoinżynierii czyli modyfikacji pogody poprzez np. wprowadzanie do atmosfery aerozoli siarczanowych.
Trzeźwo opisując zagrożenia i zdając sobie sprawę z ogromu problemów, z jakimi będzie się wiązać zmiana dominującej mentalności wolnorynkowej, odejście od fetyszyzacji wzrostu i nawyków konsumpcyjnych, autorka nie maluje wyłącznie czarnego obrazu, ale pozwala dostrzec nadzieję w funkcjonujących już inicjatywach lokalnych, coraz powszechniejszym korzystaniu z energii odnawialnej i nowych oddolnych ruchach obrony środowiska.
Większość prognoz dotyczących zmian klimatu zakłada, że przyszłe procesy – emisje gazów cieplarnianych, wzrost temperatury oraz takie ich konsekwencje, jak podnoszenie się poziomu mórz – będą miały charakter przyrostowy. Określona ilość emisji doprowadzi do określonego wzrostu temperatury, czego skutkiem okaże się określone, stopniowe podniesienie się poziomu mórz. Geologia uczy nas jednak, że w przeszłości odnotowywano przypadki, kiedy stosunkowo niewielka zmiana jednego elementu klimatu prowadziła do gwałtownych zmian w całym systemie. Innymi słowy, wzrost globalnej temperatury powyżej określonego poziomu może wyzwolić nagłe, nieprzewidywalne i potencjalnie nieodwracalne zmiany o niszczycielskich skutkach na ogromną skalę. W takiej sytuacji nawet jeśli nie wprowadzimy do atmosfery dodatkowych ilości CO2, okaże się, że potencjalnie niemożliwe do zatrzymania procesy zostały już uruchomione. Możemy to sobie wyobrazić jako niespodziewaną awarię hamulców i układu kierowniczego – problem i jego następstwa są już nie do opanowania.
Ze wstępu