Ile osób przeżywa kryzys zawodowy? Ilu z nas marzy o tym, aby „rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady”? Ilu wścieka się na szefa i kolegów z pracy, budzi się co rano z bólem brzucha, myśląc o oczekującym dniu w biurze? Każdy z nas kiedyś stanął na rozdrożu i zastanawiał się, co dalej. Jedni wzięli sprawy w swoje ręce i pokierowali swoją przyszłością, inni poddali się i czekali na to, co przyniesie im firma i jej ścieżka kariery.
A w USA rynek się zmienia…
Sytuacje, w których pracujemy w jednej firmie 20-30 lat są już praktycznie nierealne. Oczywiście mamy urzędników na ciepłych stołkach, którzy nie ruszają się z bezpiecznych posad, ale system się zmienił. Patrząc na rynek pracy w USA, widać, że rewolucja już dawno temu nadeszła. W grupie pracowników w wieku od dwudziestu pięciu do trzydziestu pięciu lat średni czas piastowania jednego stanowiska skraca się do trzech lat. Bezpieczeństwo zatrudnienia? Ten termin stał się anachronizmem, luksusem, na który nie może już liczyć większość ludzi, i to niezależnie od tego, czy są tego świadomi, czy nie.
Zmienił się rynek usług, rynek sprzedaży i towarów, masę rzeczy da się załatwić online, aplikacje sprzedają się praktycznie same, a obsługa sklepów często redukowana jest do minimum. Zmienił się też stosunek pracowników do swojej pracy. Prawie 90% pracowników albo jest „niezaangażowanych”, albo „aktywnie dystansuje się od swojej pracy”. Dawniej przychodziło się do firmy i zaczynało na pewnym stanowisku, przez kilka lat awansowało, dochodziło się do muru i następnie przechodziło na bezpieczną emeryturę. Obecnie to, jak potoczy się nasza kariera, zależy w dużej mierze od nas samych. Jeśli czujemy się bezpiecznie finansowo, nic nie stoi na przeszkodzie, aby po prostu złożyć wypowiedzenie i zabrać się za szukanie lepszej pracy, ciekawszej, nie zawsze lepiej płatnej, ale z lepszymi prognozami na przyszłość.
Nie rzucaj swojej roboty
Jak pisze Jenny Blake: „Ta książka nie jest wezwaniem do tego, abyś rzucił swoją pracę i rozpoczął walkę „z systemem”. Ta książka nie jest również zachętą, aby tkwić w miejscu z rękami zakutymi w złote kajdanki, jeśli czujesz, że dotarłeś w swojej karierze do miejsca, w którym nie czeka Cię już nic zaskakującego.” Ważne jest, aby korzystać z opisywanej metody Pivot w sposób przemyślany, sensowny i zrozumiały.
Jenny Blake pisze jednak o tolerancji ryzyka i o tym, że każdy ma swój próg wytrzymałości na zawodowy bullshit. Jeśli nie potrafimy sobie już z czymś poradzić, to może właśnie wtedy przychodzi czas na zmiany. Autorka pokazuje, jak cały proces wyglądał w jej przypadku, gdy opuściła posadę w Google i oddała się tworzeniu książki. To właśnie na przykładach z życia, nie tylko jej, ale też innych osób, widzimy, czym są strefy rozciągania, komfortu, ruchów panicznych, czy też czym jest mapa wartości, którą musimy przygotować.
Ciężko faktycznie opisywać każdy rozdział tego podręcznika, ponieważ dla każdego czytelnika metoda opisywana przez autorkę zadziała inaczej. Dlatego wszystkie części okraszone są różnego rodzaju ćwiczeniami i zadaniami, które mogą nam pomóc w narysowaniu własnej ścieżki kariery. Dzięki temu możemy spokojnie obliczyć nasze potrzeby finansowe, aby rozpocząć zmiany, stworzyć fundusz awaryjny, czy policzyć tempo wydatkowania. Pomyśleć też można o dodatkowym finansowaniu, jeśli jest ono konieczne. Pivot jest bowiem metodą, która dobrze poprowadzona pozwala nam na dotarcie do celu, jaki sobie postawiliśmy, ale co najważniejsze, pomaga nam to zrobić bez zbędnego ryzyka.
Książka Metoda Pivot czyli zwinny proces rozwoju kariery zawodowej jest poradnikiem, który pomaga zmienić podejście do codziennych obowiązków i życia. Dzięki dobremu planowaniu możemy osiągnąć coś, co doprowadzi nas do szczytu kariery. Czasami okazuje się, że marnujemy się na jakimś stanowisku, a lepiej wyjdziemy na tym, gdy założymy własną firmę. Musimy poznać nasze mocne i słabe strony. Na pewno nie jest to książka dla każdego, ale warto ją przeczytać, aby zobaczyć, czy coś jeszcze możemy zmienić we własnych karierach.